Osiek Triathlon 1/4IM 2023 – relacja

Ile czasu ze mną spędzisz: 3 minut

Czekałem na ten start z nastawieniem że jakoś to będzie. W zeszłym roku porządnie się przygotowałem – był to mój debiut w triathlonie. W tym roku tylko dwie zakładki, rower raz w tygodniu a pływanie tydzień przed startem (raz basen oraz OW).
Założenia – ukończyć w czasie max 10min. gorszym niż przed rokiem. Start mentalnie bardziej na luza.

Wyjazd całą rodziną na zawody opóźnił nam się o ok 30min. Auto strasznie nam zmalało gdy rodzina się powiększyła😉. 30min. zajęło mi wymyślenie jak bezpiecznie dla towarzyszy podróży przewieść rower. Koła ściągnięte a i tak musiałem się nieźle nagimnastykować.

Podróż minęła szybko i w dobrych nastrojach. Na miejscu parking o dziwo jeszcze dość pustawy choć zapełniał się szybko (w zeszłym roku o tej godzinie było już bardzo kiepsko z miejscem).
Tradycyjnie (drugi raz to już tradycja 😂) najpierw spacer po odbiór pakietu, porozglądanie się po miejscach newralgicznych (wbieg i wybiegi z strefy itp.) złożenie roweru oraz oklejenie kasku i roweru.
Tak jak przed rokiem i teraz zapomniałem zostawić okularów w strefie więc czekała mnie jeszcze jedna wizyta przy rowerze i sympatyczna pogawędka z sędziom.

Pierwszy tego dnia i ostatni przed startem lekki posiłek zjadłem 50min. przed startem. Miało być szybciej ale tak mnie wciągnęła atmosfera że zapomniałem o jedzeniu😉.

🏊‍♂️Jeszcze pianka i powoli na odprawę. Woda 💧w porównaniu z treningiem na Pogoria III cieplutka. Start z wody i lecimy. Czas odcinka pływackiego 19:43 czyli ponad 3min. poprawy względem ubiegłego roku 😮. Porównuję ciągle ten start z ubiegłym rokiem bo w sumie ścigam się z samym sobą. Poziom sportowy nie pozwala mi na razie na nic innego 😆. I tu mam pierwszą zagadkę tego wyścigu. Pływania nie trenowałem przez ostatnich 8 miesięcy więc skąd aż taka poprawa? Może bojki były nieco w innych miejscach i trasa pływacka krótsza? Może inna pianka zrobiła robotę? A może płynąłem bardziej prosto teraz a w 2022r bardziej zygzakiem? Do przemyślenia przed #Osiek2024 😉.

T1 przymarudziłem jak ostatnio i chyba tu muszę się jednak nie co sprężyć i przemyśleć jak strefę zmian zoptymalizować. Każda minuta szybciej na rowerze czy biegu cieszy a tu spędziłem w sumie ponad 3 min i spokojnie 1-2min są do urwania.

🚴‍♂️Odcinek rowerowy nie co mnie rozczarował. Gdzieś po cichu liczyłem na średnią powyżej 30km/h a tym czasem było 28,6km/h. Lepiej niż ostatnio ale tylko o 1 min. Na usprawiedliwienie mam dość konkretny miejscami wiatr i chyba tylko tyle. Dochodzi jeszcze waga wyższa o ok 3kg. niby nic ale rower lżejszy o 3kg każdy wziąłby z pocałowaniem ręki. Wydaje mi się że na rowerze miałem większy potencjał i pojechałem zbyt zachowawczo nie chcąc przepalić nóg przed biegiem. Tutaj kłania się brak zakładek w przygotowaniu – gdybym miał ich więcej wiedziałbym na ile moge sobie pozwolić.

T2 ponad 2min. Znów za długo.

Bieganie – tutaj o mało nie zmarnowałem tego co udało się poprawić na pływaniu i rowerze. W sumie były do zrobienia 4 okrążenia wokół zalewu. Po 1/4 pierwszego okrążenia złapała mnie kolka która trzymała mnie prawie 2,5km. 1,5km przerwy i znów kolka. Końcówka trzeciego okrążenia i znów kolka, tym razem najmocniejsza – o mało się nie zatrzymałem. Ostatnie 1,5km to przyśpieszanie i próba utrzymania ogólnego wyniku w czasie lepszym niż w ubiegłym roku. I tu mam druga zagadkę – skąd ta kolka. W sumie biegam bezkolkowo, czy to treningi czy starty. Nie ma znaczenia kiedy jem, mogę ruszyć na mocny trening zaraz po obiedzie i oprócz tego że czuję się na początku ociężały nic się nie dzieje. Do przemyślenia bo była to dość nie miła niespodzianka.

Całość zamknęła się w 2:46:58 – w 2022r 2:49:44. Biorąc po uwagę przygotowania i to że chcąc w przyszłym roku zrobić trasę 100km bieganie jest priorytetem jestem zadowolony z poprawy. Z drugiej strony widać że jest potencjał na kolejny start i chciałbym za rok tu wrócić i zejść co najmniej poniżej 2:40:00. Myślicie że jest do zrobienia?